Przejdźmy jednak do liczb: jak często się kochamy? Z wiadomych przyczyn skupimy się oczywiście na tych najdojrzalszych kochankach. Specjaliści z amerykańskiego Instytutu Kinsey przeprowadzili badania, z których wynika, że osoby po 40. roku życia uprawiają seks ok. 60 razy w roku. Potrzeba wprawy i wiedzy, by budować wysokie budynki. Tak jak potrzeba doświadczenia i mądrości życiowej, by żyć naprawdę świadomie. Okazuje się, że poczucie siły, życiowej stabilności zyskujemy często na pewnym etapie życia, około 50 urodzin. I dlatego wielu twierdzi, że życie zaczyna się po 50. Życie zaczyna się po 50. Często Rzadko lub nigdy 13. Jak często się zdarza, że seks nie daje Ci zadowolenia, ponieważ Ty (lub Twoja partnerka) osiągacie orgazm zbyt szybko? Rzadko lub nigdy Czasami Często 14. Jak często się zdarza, że seks nie daje Ci zadowolenia, ponieważ partnerka po prostu nie ma ochoty na miłość? Rzadko lub nigdy Czasami Często 15. Portal Bustle.com przedstawił 7 sygnałów, które wskażą ci, że już nie kochasz partnera. 1. Nie interesujesz się nim. Zastanów się nad tym, czym aktualnie pasjonuje się twój partner. Jeżeli długo jesteście razem, nie możesz mieć pewności, że nadal lubi oglądać filmy o superbohaterach lub grać na konsoli. Miłość to piękne uczucie, które często pojawia się w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Chociaż badania naukowe pokazują, że żar uczuć z czasem wygasa i pojawia się smutna rutyna, istnieje kilka ciekawych sposobów na to, aby na nowo rozpalić miłość między dwojgiem kochanków. Najskuteczniejszym sposobem na to, aby pokazać komuś, że się go kocha, jest wyznanie mu Soleil Blanc ujmuje niepowtarzalną atmosferą, którą umie stworzyć jedynie Tom Ford. Jego perfumy po prostu pękają od słońca i elegancji. Jest tu zapach rozgrzanej skóry i zmysłowości, który przyciąga zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Kompozycja otwiera się jasnymi nutami kardamonu, różowego pieprzu, bergamotki i pistacji. . Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy warto robić domowe przetwory? Przeanalizujcie swoje wydatki na ulubione dżemy i ogórki w occie. Sprawdźcie, jakie przetwory kupujecie najczęściej i w jakich ilościach. Podsumujcie rachunki. Może się okazać, że koszt zakupu przetworów to znacząca kwota w domowym budżecie. Warto wykorzystać wszystkie możliwe sposoby na oszczędzanie - również domowe przetwory. Jakie przetwory warto robić? Warto przerabiać warzywa i owoce na te przetwory, które często kupujemy. Jeśli jesteście wielbicielami dżemu truskawkowego, zróbcie dżem doskonały. W domowej konfiturze truskawkowej jest 100 proc. owoców, w kupnym dżemie zaledwie 50 proc. Jeśli kochacie ogórki z chili, zróbcie zapas najlepszych pikli ogórkowych. Warto tracić czas i pieniądze (na zakup składników), jedynie na przetwory, które zimą sprawią nam niekłamaną przyjemność. Jak oszczędzać na przetworach? Najwięcej oszczędzicie na domowych przetworach, gdy je przygotujecie w sezonie letnim i jesiennym, gdy warzywa i owoce są najtańsze. Przygotowanie przetworów nie jest tak czasochłonne i energochłonne, jak się powszechnie wydaje. Wiele przetworów po zagotowaniu, nie trzeba już pasteryzować. Żeby zaoszczędzić warto kupować większe ilości owoców i warzyw w hurcie lub prosto od producenta. Zamiast kupować nowe słoiki, wykorzystać te z odzysku. Będą za darmo. Jedyny koszt, jaki musimy co jakiś czas powtarzać, to zakup pokrywek. Te niestety po kilku użyciach, czyli po kilku sezonach, tracą szczelność. Ile można zaoszczędzić na przetworach? Oszczędności na przetworach domowych zależą od ilości przygotowanych słoików oraz wartości zużytych składników. Według sprzedawców, jednym z najpopularniejszych przetworów, które chętnie kupujemy są pikantne ogórki w occie. Policzmy zatem, ile kosztuje przygotowanie pikli ogórkowych. Na targu za 1 kg ogórków zapłacimy około 5 zł. Jednak jeśli kupicie ogórki w hurcie, to cena 1 kg wyniesie 2,50 zł. Na 6 słoików ogórków w occie tzw. “Krokodylków”, potrzebujemy: 5 kg ogórków (2,50 zł / kg) - 12,50 zł 6 łyżek soli (1,55 zł / kg) - 0,16 zł 2 szklanki octu (3,30 zł / l) - 1,65 zł 2 szklanki cukru (3,50 zł / kg) - 1,56 zł 2 główki czosnku (1,50 zł / gł.) - 3 zł 3 łyżeczki chili (1,30 zł / 15 g) - 1,50 zł 240 ml oleju (12 zł / l) - 3 zł 6 słoików o pojemności 750 ml z odzysku - 0 zł 6 pokrywek do słoików z odzysku - 0 zł Razem koszt składników na to: 23,37 zł Koszt 1 słoika własnoręcznie przygotowanych pikli to 3,9 zł Z przedstawionego rachunku jasno wynika, że 1 słoik własnoręcznie przygotowanych ogórków w occie o oryginalnym smaku, do tego przepysznych, kosztuje tylko 3,9 zł. Zwykłe ogórki konserwowe w occie w słoiku pojemności 750 ml kupimy za 7 zł. Zatem na każdym słoiku oszczędzamy co najmniej 3 zł. Ale już na 6 słoikach oszczędność wynosi 18 zł. Te pieniądze można przeznaczyć na nowe słoiki albo wsad do nich. Przepis na obłędne w smaku “Krokodylki” podamy w jutrzejszym wydaniu. Tańczące z promocjami Skąd brać tanie słoiki? W sezonie warto w sklepach rozglądać się za rabatami na słoiki. Posłużą nam długo. Częściej należy wymieniać pokrywki, które szybko się zużywają. Warto gromadzić puste słoiki po przetworach. Opróżnione słoiki należy umyć i wyparzyć. Umyte i osuszone pokrywki trzymać oddzielnie w papierowej torbie. Wtedy nie zardzewieją. Jeśli nie macie odpowiedniej ilości słoików, popytajcie sąsiadów. Zajrzyjcie także do pojemników przeznaczonych do segregacji opakowań szklanych. Znajdziecie tam wiele całych słoików lekkomyślnie wyrzuconych przez innych. Jak kupić tanie surowce? Najwięcej zaoszczędzisz, jeśli będziesz robić przetwory wtedy, gdy owoce i warzywa są najtańsze. Sezon na tanie truskawki to koniec czerwca i początek lipca. Morele, brzoskwinie, czereśnie, wiśnie i porzeczki najtańsze są w lipcu. Natomiast pomidory, papryka, ogórki i cukinia osiągają najniższe ceny w sierpniu. Jabłka, gruszki oraz kapusta - we wrześniu. Najlepiej jest kupować warzywa i owoce na targowiskach lub giełdach warzywno-owocowych. Zmotoryzowani mogą udać się po składniki na przetwory prosto do gospodarstw ogrodniczych. Wielu sadowników organizuje weekendy zbiorów dla chętnych. Za samodzielnie zebrane owoce płacimy dużo mniej. Właściciele działek oraz przydomowych ogrodów warzywa i owoce będą mieli za darmo. Warto jednak pytać właścicieli owocowych grządek, czy za pomoc w zbiorach, nie odstąpią części plonów. Czasem okazuje się, że porzeczki spadły z krzaka, bo nie miał je kto zebrać. Tani cukier, przyprawy i dodatki W sezonie przetwórczym wiele super i hipermarketów oferuje zbiorcze opakowania cukru w promocyjnych cenach. Jeśli robimy dużo przetworów paczka 10 kg cukru wcale nie jest za duża. Jeśli kupujecie duży pęczek zestawu przypraw do kiszenia ogórków, to nadwyżki możecie ususzyć i wykorzystać przy następnej okazji. Nie warto kupować dodatków żelujących. Są drogie (torebka ok. 30 g kosztuje 4 zł), zmieniają smak, a i tak na 1 kg owoców potrzebujecie 0,5 kg cukru. To tyle samo, ile zużywa się do normalnego dżemu. Do tego wszystkie fixy zawierają środki konserwujące. Tanie przepisy na domowe przetwory [GALERIA] Życie zaczyna się po 50 „Spokojnie mogę powiedzieć, że życie kobiety zaczyna się po pięćdziesiątce…” pisze w swojej książce Ewa Foley. Podobnego zdana jest też wiele innych kobiet, które po pięćdziesiątych urodzinach były zmuszone zaczynać wszystko od nowa, lub po prostu doszły do wniosku, że muszą zmienić coś w swoim życiu zanim będzie za to dobry czas na nowy początek? Dlatego że kobieta w pewnym wieku jest już mądrzejsza i bogatsza o bagaż swoich przeżyć i doświadczeń. Dzieci są już dorosłe i mają własne życie. Pewne życiowe cele zostały już osiągnięte i można zająć się realizacją swoich marzeń. Nowy początek to podjęcie wyzwania. Najwyższy czas podjąć w końcu decyzje, które od lat odkłada się na półkę i czeka się na lepsze jutro. Najwyższy czas zdać sobie sprawę z faktu, że skoro było już gorsze wczoraj to lepsze jutro jest właśnie dzisiaj. Po pięćdziesiątym roku życia kobiety często zaczynają wreszcie dostrzegać to, co jest dla niech ważne i zaczynają rozumieć, czego tak naprawdę od życia chcą. Świadome upływu czasu i silniejsze o przeżyte już porażki zaczynają układać sobie życie po swojemu. Wiele kobiet samotnych w tym wieku (bez względu na powody tej samotności) wbrew swoim obawom, poznaje prawdziwą miłość i jeżeli ma odwagę skorzystać z tej okazji, zaczyna żyć na nowo, odkrywając od nowa smak życia i miłości. Mimo licznych obaw kobiety w takiej sytuacji szybko orientują się, że na miłość i szczęście nigdy nie jest za późno. Zakładają nowe rodziny i często przyznają, że są to rodziny bardzo zgodne i szczęśliwe. Kobiety po pięćdziesiątym roku życia często też sięgają po swoje ambicje i zaczynają realizować się zawodowo. Czasami jest to wpływ świadomej przemyślanej decyzji, a czasami zbiegu różnisz okoliczności. Kobieta w tym wieku na ogół ma już spore doświadczenie zawodowe i umiejętności, które ułatwiają jej osiągnięcie sukcesu w biznesie. A ponieważ kobiety mają to do siebie, że potrafią i chcą łączyć biznes ze swoimi pasjami, to praca sprawia im dużo radości. Usłyszałam kiedyś opinię, że kobieta po pięćdziesiątce przeżywa coś na kształt żeńskiej wersji kryzysu wieku średniego i dlatego zaczyna przestawiać wszystko w swoim życiu. Ja jednak nie zgadzam się z tą teorią, jestem, bowiem zdania, że to nie kryzys, a przebudzenie z pewnego rodzaju snu na jawie uświadamia kobietom, że czas płynie i pora by życie płynęło dla nas a nie my dla życia, bo czas przemija i szczęście nie ma sensu odkładać na potem, na jutro, na kiedyś… Co zrobić, aby intymność na nowo zagościła w waszym związku? Jak wzbudzić w sobie ochotę na miłosne igraszki? O seksie po porodzie opowiada Alicja Długołęcka, seksuolog z Zakładu Psychoterapii Wydziału Rehabilitacji Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Młode mamy pytają: kiedy seks po porodzie będzie taki jak dawniej? No cóż... W pewnym sensie już nigdy. Nie łudźmy się – seks po urodzeniu dziecka niewątpliwie się zmieni. To zresztą zrozumiałe: mamy do czynienia z zupełnie innym układem, inną sytuacją psychologiczną. Bezpośrednio po porodzie inne hormony działają na kobietę. Nie jest wówczas nastawiona na ekstatyczne przeżycia seksualne, ale raczej na bliskość i czułe pieszczoty. Poza tym pojawienie się noworodka zmienia nasz stosunek do łóżkowych igraszek. Nagle okazuje się, że efektem seksu może być cud życia. Oczywiście, nie chodzi o to, że zaczniemy traktować seks z nabożeństwem, ale że wspinamy się na nieco wyższy poziom świadomości seksualnej. Naszym zabawom zaczyna towarzyszyć głębsza bierze się taka zmiana nastawienia?Zaczyna się to już podczas porodu, kiedy wyzwala się ogromna ilość oksytocyny, nazywanej też hormonem więzi. Niektórzy psychologowie twierdzą, że ten zalew hormonalny przestawia nas na emocje, na spokój, bezpieczeństwo. Tę psychiczną zmianę matki widać podczas kontaktów z dzieckiem: to przecież także bardzo bliska, bardzo intymna relacja. Seks dla kobiety staje się wyznacznikiem miłości. Zresztą zawsze tak jest, ale w tym okresie poporodowym szczególnie. Seksualne wyciszenie kobiety trwa mniej więcej przez cały okres karmienia piersią, a nawet trochę dłużej. Dopiero po upływie około trzech lat, kiedy więź matki z dzieckiem nieco się rozluźnia, kobieta wraca do siebie – tej dawnej. Wtedy znowu potrzeby się zmieniają i odkrywamy kolejną jakość w może na seks po prostu nie pozwalają poporodowe dolegliwości? Coś rwie, boli, szczypie w strategicznych miejscach...Tak naprawdę żadne dolegliwości nie powinny występować po połogu, czyli mniej więcej po upływie sześciu tygodni od narodzin dziecka. Ale trzeba jasno powiedzieć, że kobieta po porodzie koniecznie musi iść do ginekologa, by stwierdził, czy wszystko jest w porządku. Warto też porozmawiać z nim o antykoncepcji. Zresztą ta wizyta jest potrzebna młodej mamie również z innego względu. Lekarz może ją trochę uspokoić, zbadać kurczliwość mięśni pochwy, sprawdzić lubrykację (czyli nawilżanie pochwy)... Nie bójmy się go zapytać o sprawy, które są dla nas istotne: „Czy pan uważa, że będę mieć jakiś luz w pochwie?”, „A czy pierwszy raz po porodzie będzie mnie bolał?”. Jednym z najczęstszych następstw porodu jest rozluźnienie mięśni pochwy ( mięśnie Kegla), a to wpływa zarówno na osłabienie doznań kobiety, jak i jej partnera. Aby mięśnie wróciły do stanu sprzed ciąży, warto je wzmacniać, najlepiej już od dnia porodu. Można ćwiczyć np. podczas oddawania moczu: robić trzysekundowe przerwy, napinając mięśnie się, że największą zmorą młodych rodziców i zabójstwem dla ich intymności jest mnie nie warto użalać się nad swoim zmęczeniem i wzbudzać poczucie winy u partnera. Lepiej niech młoda mama powie krótko, że gorzej się czuje, i zaproponuje racjonalny podział domowych obowiązków. Mówiąc o tym problemie, warto zauważyć, że zmęczenie u rodziców objawia się zupełnie inaczej. U mężczyzn częściej przejawia się podenerwowaniem i napięciem. A jednym ze sposobów rozładowania tego napięcia jest dla taty niemowlaka szybki seks. Tymczasem ten sam szybki seks może u młodej mamy wywoływać poczucie niezrozumienia i oddalenia, coś w rodzaju: „On swoje, a ja swoje”.I wtedy zaczynają się te osławione problemy...?Można ich łatwo uniknąć, ale to wymaga zmiany nastawienia partnerów. Nie ma innego sposobu na taką sytuację jak cierpliwość mężczyzny i otwartość kobiety. Jeśli między partnerami nie ma bliskości, może być ciężko. I tu jest bardzo ważne to, co działo się w ciąży. Okres oczekiwania na dziecko jest dobrą porą na wprowadzanie nowych form kontaktów seksualnych. Partnerzy mogą wypróbować miłość francuską, stosunek udowy, miłość hiszpańską, czyli tę opartą na stymulacji między piersiami – to świetne rozwiązanie dla karmiącej mamy... Przecież brak ochoty na stosunek dopochwowy wcale nie musi oznaczać niechęci do intymności! Ale żeby młoda mama nabrała ochoty na wieczorne igraszki, partner musi zrobić wszystko, by poczuła się ona przez niego akceptowana. Powinien pieścić ją tyle, ile się da – a ona powinna pozwolić się pieścić, nawet gdy marzy jedynie o poduszce. Warto się postarać: przecież mamy całe życie przed sobą! Często rozstrzyga się po pierwszym porodzie, czy związek się umocni, czy rozluźni. Jak budować tę bliskość po porodzie?Od wielu lat, pracując w szkołach rodzenia, pytam pary: „Dlaczego zapraszacie swoich rodziców bezpośrednio po urodzeniu dziecka?”. Z perspektywy więzi seksualnej to zbrodnia. O wiele lepiej przemęczyć się – ale razem, we dwójkę, niż pozwolić dziadkom zaprowadzić nowe porządki w rodzinie. To jest prosta matematyka: to, co dasz babci dziecka, odbierzesz swojemu partnerowi. Lepiej razem popłakać się ze zmęczenia, ale móc przytulić się bez skrępowania na golasa. To wtedy rodzi się bliskość i otwartość cielesna, coś w stylu: „Ja się nie wstydzę swojej fizjologii i wyglądu, bo czuję, że mój partner to akceptuje, przecież zmiany w moim ciele są związane z tym, że urodziłam nasze dziecko”. Budowanie takiej relacji to olbrzymia praca, ale na dłuższą metę wysiłek się opłaca: pewnego dnia kobieta zapragnie czegoś więcej niż przytulanie...A może lepiej przyspieszyć bieg sprawy? Może w odzyskaniu ochoty na seks pomoże mamie przekazanie maluszka właśnie w ręce babci i wybranie się na romantyczną, małżeńską randkę?To sztuczne i nieskuteczne! Oczywiście najłatwiej jest poradzić młodej mamie: „Załóż seksowną bieliznę, wyjdź z mężem na kolację, zapal świeczki itd.”. Ale te rady nie działają i mogą być źródłem wielkiego zawodu. Jeżeli kobieta jest niewyspana i przejęta swym macierzyństwem, to nawet gdy już pójdzie na tę kolację, będzie tam siedziała jak na szpilkach. Z piersi coś wycieka, sukienka niewygodnie obciska, połowy smakołyków i tak jeść nie mogę, a tak w ogóle to siedzimy już za długo i maluszek pewnie płacze. Sztuczność tej sytuacji zamiast budować bliskość między partnerami, jeszcze bardziej ich od siebie mówiąc: nie róbmy nic na siłę?Jeśli godzę się na seks, bo czuję, że muszę się sprawdzić, albo z lęku, że abstynencja trwa już za długo – to z pewnością seks nie będzie udany. Nie śpieszmy się. Po porodzie trzeba od nowa się poznawać. Jako dojrzali ludzie często zazdrościmy nastolatkom: jak oni długo potrafią się dotykać i całować bez dążenia do stosunku. Tymczasem właśnie poród daje nam szansę na powrót do tego okresu w życiu, kiedy jeden czuły pocałunek rozpamiętywałyśmy przez cały tydzień – aż do następnej kobiet boi się, że kiedy staną nago przed partnerem, on dostrzeże cellulit, rozstępy, obwisłą skórę na brzuchu...Gdy kobieta czuje się w związku akceptowana i rozumiana, to nie przeżywa kryzysów związanych z ciałem. Nawet jeżeli myśli o tym, że gdzieniegdzie nagromadziło się trochę za dużo tłuszczyku, to wie, że tak naprawdę jej wygląd nie wpłynie na jakość seksu. I wtedy paradoksalnie o wiele łatwiej jest jej zabrać się za siebie, np. z powodów zdrowotnych. Kompleksy zazwyczaj mają swój początek jeszcze przed ciążą. Zastanówmy się, czy wcześniej liczył się dla nas seks lub nasz wygląd podczas stosunku. Ważne jest też, czy kobieta podczas ciąży akceptowała swoją cielesność i jak do tej sprawy podchodził jej się, czy rozmawiając o seksie po porodzie, nie robimy wiele hałasu o nic... Bo skoro kobieta nie ma ochoty na seks, może niech po prostu zrezygnuje ze starań o wznowienie swojego życia intymnego?To decyzja najgorsza z możliwych. Warto się kochać! Po pierwsze, seks można uprawiać do późnej starości, a wiele kobiet bardzo docenia to, co dzieje się w tej sferze właśnie w dojrzałym wieku. Po drugie, rezygnacja z seksu to dobrowolne wyrzekanie się nie tylko fizycznej przyjemności, ale też, a nawet przede wszystkim, bliskości w związku. Powiedzmy jasno: nie ma zdrowej relacji psychicznej między partnerami bez więzi fizycznej. Pamiętajmy o tym, szczególnie po porodzie, kiedy wiele kobiet angażuje się całkowicie w związek ze swoim dzieckiem. Prawda jest taka, że dzieci dorastają i odchodzą, a wtedy kobieta, która narzuciła sobie wyłącznie rolę matki, zostaje sama, choćby nawet wciąż żyła z partnerem pod jednym dachem. Niepielęgnowana bliskość między rodzicami dziecka po prostu znika, a ciało tęskni... Nawet jeśli nie za seksem, to za dotykiem, pieszczotami, czułością. Fizyczna intymność to przecież jeden z najwspanialszych aspektów naszego życia. Obrazek 1. Piękniej wyglądasz Z badań przeprowadzonych przez naukowców z amerykańskiego Instytutu Zdrowia wynika, że gdy kochasz się co najmniej dwa razy w tygodniu, twoje jajniki i nadnercza wytwarzają więcej estrogenów. A właśnie estrogeny odpowiadają za ładny koloryt cery, puszyste włosy, gładką skórę, błyszczące oczy i rozszerzone źrenice. Badania psychologów z Wielkiej Brytanii dowiodły zaś, że powiększone źrenice u kobiety działają na mężczyzn jak silny afrodyzjak. 2. Chudniesz Jeśli przez kilka minut namiętnie całujesz się z ukochanym, spalasz wprawdzie tylko 12 kcal, jednak już podczas półgodzinnej gry wstępnej możesz stracić 200 kcal. To nie wszystko! W trakcie namiętnego aktu miłosnego ilość ta może się nawet podwoić. Seks działa zatem podobnie do modnych dziś ćwiczeń aerobowych - aż dwukrotnie przyspiesza przemianę materii, czego efektem jest ubywanie tłuszczyku z pośladków i bioder. Nie tylko chudniesz, ale i modelujesz ciało, ćwiczysz mięśnie pośladków, ramion i ud. 3. Regulujesz cykl hormonalny Amerykańska terapeutka Winifred Culter przeprowadziła badania, z których wynika, że kobiety kochające się regularnie z partnerem miesiączkują średnio co 29 dni. Dzieje się tak dlatego, że udane współżycie sprzyja równowadze w wydzielaniu się hormonów płciowych. To z kolei doskonale chroni przed chorobami kobiecymi i niepłodnością. Zwiększa się też ukrwienie mięśni miednicy, a także narządów rodnych, dzięki czemu wzrasta ochota na seks. Efekt tego jest bardzo wymierny - o wiele szybciej możesz osiągnąć orgazm. 4. Wzmacniasz serce i dotleniasz organizm Akt seksualny wpływa na organizm równie rewelacyjnie jak aerobik. Twoje serce, bijące zwykle ok. 70 razy na minutę, wali jak szalone, osiągając 160 uderzeń na minutę; oddech przyspiesza się kilkakrotnie. Do serca i wszystkich narządów dociera z krwią więcej tlenu, a to ułatwia regenerację komórek i usuwanie z nich substancji toksycznych. Właśnie dlatego zaleca się ludziom po zawale, by nie rezygnowali z uprawiania seksu. 5. Odpierasz ataki mikrobów Podczas stosunku seksualnego nadnercza (gruczoły położone powyżej nerek) produkują kortyzol, hormon pobudzający układ immunologiczny do lepszej pracy. Dzięki temu twój organizm potrafi o wiele skuteczniej bronić się przed bakteriami, wirusami i innymi drobnoustrojami wywołującymi choroby. Potwierdziły to ostatnie badania naukowców z USA, którymi objęto 44 mężczyzn i 67 kobiet. Przez kilka miesięcy sprawdzano w ich organizmach poziom ciał odpornościowych. W wyniku eksperymentu okazało się, że ludzie współżyjący średnio jeden lub dwa razy w tygodniu mieli aż trzykrotnie wyższy poziom komórek odpornościowych niż osoby uprawiające seks od czasu do czasu (np. raz na dwa tygodnie czy raz na miesiąc). 6. Nie czujesz bólu Istnieją niezbite dowody na to, że kobiety prowadzące udane życie erotyczne rzadziej chorują na migreny i inne rodzaje bólów głowy, np. wywołane przez zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS) lub zaburzenia na tle hormonalnym. W trakcie miłosnych igraszek, a więc w czasie silnego pobudzenia seksualnego, w mózgu wzrasta produkcja endorfin i kortykosteroidów - substancji blokujących zakończenia nerwowe. Przeciwbólowe działanie tych hormonów jest tak silne, jak działanie morfiny. Jeśli więc właśnie zaczyna cię łupać w głowie czy kręgosłupie, zamiast brać tabletkę, zrób sobie... miłosny seans ze swoim ukochanym. 7. Chronisz żołądek, jelita i... piersi Z badań wynika, że przekrwienie żołądka i innych narządów, towarzyszące stosunkowi seksualnemu, działa ochronnie. Kobiety kochające się regularnie, np. dwa razy w tygodniu, rzadziej niż pozostałe panie cierpią na nadkwasotę, która jest jedną z częstych przyczyn wrzodów lub stanu zapalnego śluzówki żołądka i jelit. Z kolei pieszczoty piersi, np. głaskanie i całowanie, powodują ich lepsze ukrwienie. A to oraz wzrost stężenia estrogenów i testosteronu podczas orgazmu zapewnia nam naturalną ochronę przed rakiem. 8. Leczysz kręgosłup Podczas pobudzenia seksualnego wzrasta ukrwienie tkanek otaczających kręgi na całej długości kręgosłupa - od kości krzyżowej aż po szyję. A to przeciwdziała zwyrodnieniu kręgów, które jest najczęstszą przyczyną dolegliwości. 9. Jesteś szczęśliwsza Jak wynika z badań opublikowanych w piśmie medycznym "New Scientists", im częściej się kochasz, tym mniejsze ryzyko, że dopadnie cię chandra. Okazuje się, że seks jest lepszym antydepresantem od wszystkich pigułek szczęścia razem wziętych! Nasienie mężczyzny obfituje bowiem w hormony, które szczególnie korzystnie wpływają na funkcjonowanie neuroprzekaźników odpowiedzialnych za odczuwanie przyjemności, a nawet szczęścia. Podczas i po stosunku substancje te przenikają przez ścianki pochwy do krwiobiegu kobiety. Ale jak to zrobić? Okazuje się, że to wcale nie takie trudne. Wykaż tylko odrobinę pomysłowości, a oboje nabierzecie ochoty na miłosne igraszki. Oto sześć rad, które warto wypróbować. Gdy jesteście tylko we dwoje, wspominaj przy nim, jaki cudowny był wasz pierwszy raz. Opowiedz mu, że ostatniej nocy śniło ci się, jak się kochacie. I było ci fantastycznie! Zaplanuj romantyczny wypad na weekend, oczywiście tylko we dwoje. Kup piękną, lekko prześwitującą bieliznę nocną. Zachęć partnera, by zażywał preparat na wzmocnienie, np. z żeń-szeniem. Przy okazji będzie miał większą ochotę na seks. Wprowadź do jadłospisu więcej ryb, selera, czosnku i imbiru. Aleksandra Barcikowska Marchan35299 zapytał(a) o 13:35 Jak często się kochacie ? Jestem w ciąży i nie potrafię nakłonić mojego męża na seks. Interesuje mnie, czy inne ciężarne zdołały nakłonić swoich partnerów do tego? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Tagi: seks CIAZA libido Odpowiedz Odpowiedzi EKSPERTPiip odpowiedział(a) o 21:13 A czy mąż wyjaśnił Ci powody swojej decyzji? 0 0 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

jak często się kochacie po 50